Witam! :)
Chciałbym poruszyć temat, który osobiście mnie bardzo bulwersuje i wydaje mi się, że zasada "po trupach do celu" bądź "cel uświęca środki" nie jest najlepszym sposobem na dobrą grę.
Ale o co chodzi...
Chodzi mi o łatwy i sprytny sposób na top 10 w turnieju tyg.
Aby być w top 10 turnieju tyg w honorze czy też honorze drużyny gracze obniżają swój honor jak najniżej się da, aby w kolejnym tygodniu z łatwością znów go nabić (np. na kolegach ze zdjętym eq z drużyny) taką ilość, której grając normalnie nie da się dogonić.
O co chodzi. Czyli, krótki przepis na top 10 turnieju tygodniowego:
Jeśli chcę wygrać turniej tygodniowym co mam zrobić? Bić się z silnymi graczami czy też może pokombinować?
Jeśli mam np. 20 000 honoru to aby zdobyć honor muszę bić się z graczami, którzy mają więcej honoru, a to może być trudne (ja np mam samych gracy o lv sporo wyższych; mam najwięcej honoru na swoim lv)
Krok 1. Zdejmuje więc eq i atakuje graczy z drużyny bądź, a oni mnie.
Krok 2. Mam teraz powiedzmy 1000 honoru i czekam na rozpoczęcie turnieju tygodniowego.
Krok 3. Atakuje graczy z drużny, albo słabszych z dużą ilością honoru albo lepszych bez eq.
Krok 3,5 Gracze z drużyny zdejmują eq i atakują mnie .
Krok 4 Bez problemu nabijam 20 000 honoru i tu już muszę nabić trochę normalnie, ale i tak konkurencje zostawiam w tyle...
Zasadę tą można zastosować, też w walkach drużynowych.... Popatrzcie na topki turnieju tyg jak mało mają honoru drużyny z top 10; właściwie tylko to co zdobyły w tym tyg....
Wydaje mi się, że zasada "co nie zabronione, to dozwolone", którą kierują się gracze tak grający nie jest najlepsza.
Wiem, że Polacy lubią kombinować, ale wydaje mi się, że to kombinowanie psuje radość z gry i obecna sytuacja promuje właśnie kombinatorstwo a nie normalną grę.
To tak samo jak z atakowaniem graczy co maja więcej honoru a dużo słabszy lv. Jest to proste, fajne i skuteczne. Ale czy o to chodzi??? "Po trupach do celu?" :mysli:
Zostawiam do przemyślenia i było by mi bardzo miło jakby proceder ten został ukrócony
Pozdrawiam